Jeden ze strażników dokładniej przyjrzał się bagażnikowi. Wydał mu się znajomy. Po chwili przyszło olśnienie, był to przemalowany rower miejski - tylko on ma taki charakterystyczny tylni błotnik. Strażnicy natychmiast obudzili mężczyznę, ten bez wahania odparł, że nic o tym nie wie i rower pożyczył od nieznajomego.
Strażnicy nie dali się przekonać i wezwali pracownika Łódzkiego Roweru Publicznego. Okazało się, że jednoślad został skradziony dwa dni wcześniej. 50-latek został przewieziony na komendę policji, gdzie przyznał się, że ukradł rower i pomalował go farbą w sprayu na złoto.