Jako pierwszy o sprawie napisał portal ddz.doba.pl. Do zdarzenia doszło na ulicy Piastowskiej. Trzy osoby po zażyciu nieznanej substancji, padły na chodnik. - Wypalili coś, co wyglądało jak papieros. A potem padali jedno po drugim - mówi w rozmowie z tvn matka dziewczyn. Jedna z małoletnich, po akcji reanimacyjnej, w ciężkim stanie została przewieziona do specjalistycznego szpitala we Wrocławiu.
Dwie pozostałe osoby, 14-latka i 15-letni mieszkaniec Dzierżoniowa, po badaniach w szpitalu, zostali wypisani do domu. Policja natychmiast podjęła działania wyjaśniające sytuację. W tej sprawie prowadzone jest dochodzenie i już udało się zatrzymać 15-latka z Bielawy, który ma związek ze zdarzeniem. Prawdopodobnie dał poszkodowanym papierosa, po którym nastąpiła utrata przytomności. Niestety u jednej z dziewczyn pojawił się także atak padaczki i stan zagrożenia życia. Substancja, którą dzieci zażyły została zabezpieczona i przekazana biegłym do badania.
Śledczy sprawdzają, jaka substancja wpłynęła w tak tragiczny sposób na trójkę nastolatków. Jeśli okaże się, że była niebezpieczna dla zdrowia i życia, to nieletni, który poczęstował nią swoich towarzyszy, odpowie przed Sądem Rodzinnym za narażenia małoletnich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.