17-latka z Krasnegostawu uciekła z domu przez balkon w sobotę ok. 3:00 w nocy. Matka zgłosiła zaginięcie dziecka w poniedziałek. Z jej relacji wynikało, że po córkę podjechał jej 18-letni chłopak, mieszkaniec gminy Stary Zamość.
Okazało się, że chłopak przyjechał po ukochaną bmw, które wcześniej ukradł ojcu. Nie miał też prawa jazdy. Po drodze pozbył się auta i przesiadł do audi. We wtorek ok. 14:00 policjanci dostali informację, że poszukiwana dziewczyna była widziana z chłopakiem w Krasnymstawie. Podjechali pod wskazany adres i używając sygnałów dźwiękowych i świetlnych chcieli zatrzymać auto.
Ale jak podaje lubelska policja, gdy policjanci wysiedli z radiowozu, kierowca audi cofnął a następnie ominął radiowóz i gwałtownie odjechał w kierunku Chełma. Policjanci ruszyli w pościg, jednak młodzieniec nie reagował na sygnały do zatrzymania. Kierujący uciekając, przekraczał dozwoloną prędkość, zmuszał inne pojazdy do zjeżdżania na pobocze, przejeżdżał na przeciwległy pas ruchu, wyprzedzał na przejściach dla pieszych i przekraczał linię podwójną ciągłą.
Po przejechaniu kilkunastu kilometrów kierowca audi skręcił w polną drogę. W lesie nastolatkowie porzucili samochód i kontynuowali ucieczkę piechotą. Po kilkunastu minutach zostali zatrzymani przez inne skierowane w to miejsce patrole.
17-latka po przesłuchaniu wróciła do rodziców. Jej ukochany trafił do policyjnego aresztu. Wkrótce usłyszy zarzuty. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż oprócz kradzieży samochodu, ucieczki przed policją i szeregiem wykroczeń, młodzieniec odpowie za podrobienie podpisu na umowach kupna-sprzedaży samochodu.