Kierowca z Lublina zobaczył policję. Wcisnął pedał gazu i zaczął uciekać. Nie chciał, żeby się wydało

W nocy z wtorku na środę policjanci z III Komisariatu Policji w Lublinie próbowali zatrzymać do kontroli opla astrę. Kierowca miał jednak coś na sumieniu, bo na widok funkcjonariuszy zaczął uciekać.

Około północy na ul. Zemborzyckiej funkcjonariusze podjęli pościg za kierowcą, który zignorował próbę zatrzymania do kontroli. Mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych mężczyzna odjechał. 

"Dziennik Wschodni" informuje, że policjanci od razu ruszyli w pościg. Samochód poruszał się bardzo szybko i stanowił realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Nagle, na ulicy Świętochowskiego, pojazd zatrzymał się i wybiegł z niego mężczyzna, który miał na sobie jedynie szlafrok. Uciekinier postanowił schować się na pobliskiej posesji.

Jednak mundurowi szybko go zlokalizowali - schował się między domem, a ogrodzeniem. Jak się okazało, mężczyzna miał w organizmie 1,5 promila alkoholu, co prawdopodobnie było przyczyną ucieczki.

W trakcie prowadzenia czynności śledczych na jaw wyszło, że kierowca nigdy nie posiadał prawa jazdy. Teraz przebywa w areszcie, a za popełnione wykroczenia odpowie przed sądem. Zgodnie z nowymi przepisami osobie, która nie zatrzyma się do kontroli, może grozić kara nawet do 5 lat więzienia.

Więcej o: