Policjanci zatrzymują w Dobiegniewie autobus z dziećmi. Zaglądają do środka i nie wierzą

Zgodnie z przepisami kierowca tego autobusu mógł wieźć 17 osób. Widok, jaki ujrzeli w środku policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego strzeleckiej komendy, wprawił ich w duże zdziwienie.

W środę po godz. 13:00 na ul. Gdańskiej w Dobiegniewie uwagę policjantów zwrócił autobus jadący w kierunku Rolewic. Mł. asp. Przemysław Woliński i sierż. Daria Borysowska zatrzymali pojazd do kontroli. Okazało się, że kierowca wiozący dzieci złamał przepisy.

Jak informuje policja, już na pierwszy rzut oka było widać, że w autobusie podróżuje za dużo osób. To jednak nie wszystko. Okazało się, że zdecydowana większość pasażerów, to dzieci w wieku od 5 do 16 lat, które wracały, po zajęciach w przedszkolu i szkole, do domów. Mundurowi sprawdzili dokumenty od pojazdu, z których jasno wynikało, że w autobusie mogło jechać maksymalnie 17 osób. Tymczasem kierowca przewoził łącznie 36 pasażerów.

Połowa na stojąco

W zatrzymanym pojeździe tylko część dzieci zajmowała miejsca siedzące. Pozostali pasażerowie jechali na stojąco. Kierowca tłumaczył, że wiózł więcej dzieci, aniżeli powinien, bo autobus, który był zaplanowany wcześniej, zepsuł się. Takie tłumaczenie jednak nie przekonało policjantów. 

Mundurowi nie mieli wyjścia - z uwagi na fakt, że dzieciom mogła stać się krzywda (np. przy gwałtownym hamowaniu), od razu skierowali do sądu wniosek o ukaranie kierowcy oraz zatrzymali mu prawo jazdy. 36-latkowi grozi grzywna do 5 tys. złotych i zakaz prowadzenia pojazdów.

Dziewczynka złamała kręgosłup w wypadku drogowym. W szpitalu okazało się, że nie ma z nią rodziców

Więcej o: