Do zdarzenia doszło w zeszłym tygodniu. Ojciec niemowlakla zadzwonił po policję od razu po opuszczeniu gabinetu 60-letniej lekarki ze Środy Śląskiej. Obawiał się, że kobieta może być pod wpływem alkoholu. I nie mylił się. Policjanci przyjechali skontrolować pracownicę szpitala. "Poinformowali ją o przyczynie podejmowanych czynności, a następnie sprawdzili jej stan trzeźwości" - podaje policja. Wynik badania nie pozostawiał żadnych wątpliwości - urządzenie wskazało ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
O wyniku kontroli mundurowi powiadomili władze szpitala. W efekcie lekarka została odsunięta od wykonywanych obowiązków, a następnie zwolniona.
Obecnie policja wyjaśnia wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Sprawdza, czy lekarka pełniąc dyżur w szpitalu swoim działaniem nie stworzyła zagrożenia dla życia i zdrowia innych osób. O całej sytuacji powiadomiono także Izbę Lekarską, która również przyjrzy się kompetencjom lekarki.