Mężczyzna zapakował do kartonu fretkę i nadał paczkę na poczcie. Przesyłka miała dotrzeć do Wałbrzycha, jednak na szczęście tak się nie stało. Policjanci zainteresowali się zawartością pakunku, gdy ten zaczął się ruszać.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie od pracownika poczty, że w jednej z przesyłek znajduje się tchórzofretka - informuje tvn24.pl podkom. Joanna Żygłowicz, rzecznik prasowy wałbrzyskiej policji.
Jak się okazało, zwierzę nie miało odpowiednich warunków, było pozbawione picia i jedzenia. A co najgorsze, nie miało dostępu do powietrza. Zważając na sytuację pogodową, czyli dość wysokie temperatury, zdarzenie mogło mieć tragiczny finał. W takich warunkach tchórzofretka spędziła kilka godzin i przejechała 350 kilometrów.
Mieszkańcowi Suchej Beskidzkiej grożą nawet dwa lata więzienia, ponieważ to, co zrobił, traktowane jest jako znęcanie się nad zwierzętami. Fretka trafiła do adresata przesyłki, który kupił ją przez internet.