Ford wjeżdża na przejściu w Świdnicy w dziecko. Huk i krzyk matki. A potem szok, co robią inni kierowcy

Na przejściu dla pieszych w Świdnicy doszło do koszmarnego wypadku. 4-latkę odrzuciło na kilka metrów, po tym jak potracił ją samochód. Szokujące jest jednak to, że kierowcy przejechali obojętnie obok rannego dziecka.

Sytuację opisała wrocławska "Gazeta Wyborcza". Około godz. 15:00 matka z 4-letnim dzieckiem i rocznym w wózku przechodziła przez przejście na ul. Ofiar Oświęcimskich w Świdnicy. - Nagle słychać huk, krzyk matki, dziecko leci kilka metrów dalej - informuje GW. Kobieta od razu rzuca się na pomoc córce leżącej na ulicy. Przybiegają też dwie inne kobiety.

- Gdy ta pani z dziećmi przechodziła, inni kierowcy przepuszczali ją przez przejście - mówi oburzona pani Monika, która była świadkiem zdarzenia. - A gdy ten kierowca uderzył w dziewczynkę, to po prostu odjechali. Uciekli. Mnie brakuje słów (...) To jest po prostu szok - dodaje.

- Kierujący fordem galaxy 64-letni mężczyzna nie ustąpił pierwszeństwa pieszym: czteroletniej dziewczynce i jej mamie, która dodatkowo prowadziła wózek - komentuje w rozmowie z GW zachowanie kierowcy rzeczniczka KPP Świdnica.

Na szczęście potrącona dziewczynka nie odniosła poważnych obrażeń. Sprawca kolizji ukarany został 10 punktami karnymi i mandatem w wysokości 500 zł.

Nie zatrzymał się do kontroli i potrącił policjanta. A potem wiózł go na masce kilkaset metrów

Więcej o: