Granice żenady zostały przekroczone. Zobaczcie, co wymyślili z okazji przyjazdu Trumpa

Pieśni powitalne przygotowano na okoliczność przyjazdu Donalda Trumpa do Polski. Ostrzegamy - nie będziecie mogli pozbyć się ich z głowy. Oglądacie na własną odpowiedzialność.

"Gazeta Polska" we współpracy z TVP (występ nakręcono w studio "Pytania na śniadanie") przygotowała program artystyczny z okazji przyjazdu Donalda Trumpa do Polski. Jego gwiazdą został Andrzej Rosiewicz. 

Trumping and jumping today is trendy. Trumping and jumping. I'm Trendy Andy. Sing and jump, sing and jump! Sing all together for Donald Trump

- śpiewa Rosiewicz z playbacku, podskakując przy tym w towarzystwie jednej smutnej cheerleaderki. W "zwrotce" 73-letni piosenkarz śpiewa o tym, że Trump jest bohaterem Roberta De Niro. Autor tekstu (sam Rosiewicz?) nie mógł się bardziej mylić - De Niro jest jednym z największych krytyków prezydentury Donalda Trumpa. 

 

Druga piosenka została przygotowana specjalnie dla pary prezydenckiej. Rosiewicz przedstawia się na początku. - Mówią o mnie "Polski Fred Astaire" i "Trendy Andy" - deklaruje. - To twoja ukochana piosenka, którą śpiewałeś jako młody, szczupły brunet pod balkonem twej narzeczonej Melanii - mówi po angielsku, również z playbacku. Gwoli ścisłości - Trump poznał swoją przyszłą żonę jako 52-latek. 

Andrzeja Rosiewicza można właściwie nazwać specjalistą od witania wielkich przywódców. W 1988 roku śpiewał przed Michaiłem i Raisą Gorbaczowami. 

Michaił, Michaił, eta piesnia dlia tiebia. Sztoby nowyje rjeformy tak dawioł ty da kańca. Michaił, Michaił, ty pastroisz nowyj mir. Nie anglijskij, nie francuskij, no ty ruskij bohatyr

- wychwalał ostatniego przywódcę Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego.

 

Prezydenci Stanów Zjednoczonych w Polsce. Zobacz, jak dotąd wyglądały ich wizyty

Więcej o: