Z daleka policjanci z Lwówka myśleli, że to wisi człowiek. Podjeżdżają i scena jest makabryczna

Pod koniec marca 29-latek z Włodzic Małych ze szczególnym okrucieństwem zabił psa. Teraz tłumaczy w sądzie, dlaczego dopuścił się zbrodni.

Śmierć i okoliczności morderstwa psa, którego dokonał Tomasz T., są wstrząsające. "Przyjedźcie, mordują psa" - takie zgłoszenie według tvn24.pl usłyszał dyżurny policji w Lwówku Śląskim. Mundurowi ruszyli z pomocą maltretowanemu zwierzęciu.

Widok, jaki zastali na miejscu, był bardzo drastyczny. Na drzwiach od stodoły wisiał owczarek niemiecki. "Z daleka wyglądało, jakby wisiał tam człowiek"- mówi tvn24.pl asp. sztab. Mateusz Królak z lwóweckiej policji.

Funkcjonariusze ustalili, że Tomasz T. najpierw wbił w ciało psa pręt, a potem żywego powiesił na sznurku na drzwiach od stodoły. Gdy mundurowi dotarli na miejsce, kopał dół w ziemi. 

Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał 4 promile alkoholu we krwi. Przyznał się przed sądem do winy. "Tłumaczył, że psa potraktował tak przez głupotę i procenty krążące w organizmie" - dodaje tvn24.pl.

Wraz z oskarżonym i prokuraturą uzgodniono karę 14 miesięcy pozbawienia wolności.

To nagranie z wypadku pokazuje, dlaczego powinniśmy wozić dziecko w foteliku

Więcej o: