Jest piątek, godzina 7 rano. Gdańsk. Zwykła kontrola trzeźwości kierowców. Nagle do policjantów podjeżdża 24-letni kierowca. Wysiada z auta i zaczyna tłumaczyć, że jest nietrzeźwy i nie ma uprawnień do prowadzenia pojazdów - tak o sprawie pisze dziennikbaltycki.pl.
Policjanci sprawdzają go alkomatem. I faktycznie. Ma 1,2 promila alkoholu we krwi. Dodatkowo okazało się, że nie ma także prawa jazdy, ba nigdy go nie miał. A auto, które prowadzi to jazda próbna.
24-latek natychmiast został przewieziony na komisariat. Za kierowanie pod wpływem alkoholu grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.