To niedzielne popołudnie zakończyło się tragicznie. Zwyczajna zabawa na placu wodnym okazała się tragiczna w skutkach. 2-letnia dziewczynka została przetransportowana do szpitala z poważnymi poparzeniami II stopnia.
2-latka biegała i bawiła się w strumieniach wody. Jak mówi mama dziewczynki, dla Gazety Powiatowej, jej córki, 7- i 2-latka, tak jak pozostałe dzieci biegały na bosaka po placu. Młodsza dziewczynka pobiegła w pewnym momencie za swoją zabawką, po drodze nadepnęła na metalowy właz. - Mimo że wczoraj nie było aż takiego upału, to to wieko nagrzane od słońca zadziałało jak żelazko. Moja córka praktycznie się do tego przykleiła. Ma poparzenia II stopnia na obu stopach - opowiada pani Agata
Dziewczynce udzielono pierwszej pomocy w Legionowie, później przewieziono ją do szpitala w Warszawie na ul. Niekłańskiej. Tam dokładnie opatrzono stopy i założono opatrunek na poparzenia. Lekarze jednak sceptycznie podchodzą do procesu leczenia i powrotu do zdrowia dziewczynki. Wspominają nawet o możliwości utraty czucia w stopach, a w takiej sytuacji potrzebne byłyby także dodatkowe zabiegi.
Pani Agata szukała osób odpowiedzialnych za nieodpowiednie zabezpieczenie włazu, jednak bezskutecznie. Ostatecznie sprawę zgłosiła na straż miejską, która sprawdziła miejsce wypadku, ale nie wydała jeszcze żadnego oświadczenia. Jedynie miasto zabrało głos w sprawie: "Zwróciliśmy się z prośbą do Policji o wyjaśnienie tej sytuacji. Urząd Miasta Legionowo zleci także specjalistyczną ekspertyzę, która pozwoli na ustalenie faktów. Jednocześnie wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu stanu dziecka" - wyjaśniaTamara Mytkowska, kierownik Referatu Komunikacji Społecznej Urząd Miasta Legionowo.