Do wypadku doszło 9 lipca na trasie miedzy Iławą a Nysą. Pan Stanisław w wyniku zderzenia z samochodem doznał urazy głowy - miał otwartą ranę, skręcony staw skokowy i liczne potłuczenia. Karetka zabrała go na SOR w Nysie. „Pacjenta wypisano w poniedziałek rano, zalecając wizytę w poradni chirurgicznej” - informuje portal nto.pl, który nagłośnił sprawę.
Rannego mężczyznę ze szpitala odebrały dzieci. - Kiedy odbieraliśmy ojca ze szpitala, z nosa ciekła mu rozwodniona krew- mówi jego córka w rozmowie z nto.pl
Już następnego dnia stan starszego mężczyzny pogorszył się. Zaniepokojona rodzina zawiozła go do przychodni chirurgicznej w Nysie. Lekarz, który zbadał pana Stanisława, na podstawie samej rozmowy z chorym zaczął podejrzewać, że mogło dojść do złamania kości czaszki.
Natychmiast zalecił zrobić tomografię i udać się do neurologa. Okazało się, że podczas wypadku doszło do złamania kości twarzo i mózgoczaszki, a w konsekwencji odmy wewnątrzczaszkowej. Konieczna była operacja. Następnego dnia w Opolu zoperowano więc kości i usunięto odmę. Obecnie mężczyzna jest w śpiączce farmakologicznej.
Rodzina pana Stanisława przygotowuje skargę do Okręgowej Izby Lekarskiej na chirurga, który według nich, już przy pierwszym badaniu powinien zorientować się, w jakim stanie był ranny w wypadku mężczyzna.