Do zdarzenia doszło w nocy z z 20 na 21 lipca. O godzinie 22.00 dyżurny z oświęcimskiej komendy Policji odebrał nietypowy telefon. Mieszkanka Białegostoku informowała, że wraz czwórką swoich dzieci oraz znajomą, która również miała pod opieką czwórkę dzieci, przebywały na terenie parków rozrywki w Zatorze.
Wieczorem, kiedy kobiety chciały już wracać do Krakowa, gdzie mieszkały w jednym z hoteli, okazało się, że jest spory problem. Autobus jest przepełniony i nie ma dla nich miejsc. W dodatku kobiety nie mają pieniędzy i nie wiedzą, co robić.
Na pomoc ruszyli policjanci z Zatora. Kobiety wraz z ósemką dzieci zostały przetransportowane do pobliskiej parafii, gdzie znalazły schronienie i spędziły noc.