38-letni ksiądz z Gdyni był sam na sam z harcerzami. Chciał zbliżyć ich do Boga

Policja zatrzymała Wojciecha L. 7 lipca. Według "Newsweeka" ksiądz harcmistrz potwierdził prawdziwość zarzutów.

Śledczy twierdzą, że zatrzymany molestował dwóch chłopców. Portal trojmiasto.wyborcza.pl podał, że mężczyzna to 38-letni ksiądz jednej z gdyńskich parafii. Przez wiele lat był związany z Pomorską Chorągwią Harcerzy ZHR. Z czasem został komendantem hufca ZHR w Wejherowie.

Do czynów pedofilskich miało dojść podczas jednego z obozów w Bieszczadach organizowanych przez Wojciecha L., a dokładnie we wsi Wołkowyja. To poszkodowani nastolatkowie zgłosili się do swoich rodziców, którzy skierowali sprawę na policję.

Ksiądz otrzymał dwa zarzuty – nakłonienie małoletniego przed 15. rokiem życia do czynności seksualnych oraz nadużycia zaufania i doprowadzenia starszego chłopca do innych czynności na tle seksualnym.

"Newsweek" podaje, że harcmistrz tłumaczył się chęcią zbliżenia podopiecznych do Boga oraz chciał, by stali się lepszymi katolikami.

Po przyznaniu się do winy władze ZHR wykluczyły go z organizacji. Wojciech L. obecnie przebywa w areszcie. Za pierwszy zarzut grozi mu od 2 do 12 lat więzienia.

"Projekt Lady". Uczestniczki odwiedziły rodziny. Mamy Patrycji zabrakło. "Wstydziła się"? Komentuje

Więcej o: