Dachował i wylądował w rzece. Policjanci ze Staszowa jadą na miejsce, a kierowca zniknął

Do zdarzenia doszło we wtorek, a brawurowa jazda kierowcy skończyła się w rzece Czarna.

We wtorek rano policjanci ze Staszowa otrzymali zgłoszenie. Samochód wylądował w rzece Czarna. Funkcjonariusze dotarli na miejsce i faktycznie namierzyli przewrócone auto, natomiast nigdzie nie widać było ani kierowcy, ani pasażera.

Ze wstępnych ustaleń stróżów prawa wynika, że kierujący fordem, jadąc ulicą przy rzece Czarna, stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego auto dachowało i wpadło do wody.

Policjanci rozpoczęli poszukiwania. Jak się okazało, obaj panowie postanowili, jak gdyby nigdy nic, uciec z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze zatrzymali ich w swoich domach.  Badanie alkomatem wykazało, że 19-letni kierowca miał ponad 1,2 promila alkoholu. 19-letni pasażer również był nietrzeźwy. 

Teraz obaj wytłumaczą się przed sądem.

Wypadek skończył się w rzeceWypadek skończył się w rzece Fot. Świętokrzyska Policja

To nagranie z wypadku pokazuje, dlaczego powinniśmy wozić dziecko w foteliku

Więcej o: