Mało kto z nas lubi znajdować w swojej skrzynce pocztowej stosy ulotek. W niektórych blokach problem ten został rozwiązany w sprytny sposób. Przed wejściem na klatkę zainstalowano skrzynki przeznaczone właśnie na ulotki i gazetki reklamowe.
Pan Jan z Głogowa mieszka w takim bloku, w którym, właśnie takie skrzynki są zainstalowane. Ponadto na swojej własnej skrzynce zamieścił napis "Nie wrzucać ulotek". Mimo to, któregoś dnia pani roznosząca ulotki zadzwoniła do niego domofonem z prośbą o otworzenie klatki. Pan Jan grzecznie odmówił jednak kobiecie i wskazał jej specjalną skrzynkę - czytamy w Gazecie Wrocławskiej.
Jeszcze tego samego dnia głogowianin odkrył, że jego skrzynka jest zniszczona. Pod napisem z prośbą o nie wrzucanie ulotek pojawił się nowy napis. Tym razem odręcznie napisany i już nie tak grzeczny:
C**j ci w ryj pedale!!!!! [wersja ocenzurowana].
W skrzynce była też ulotka. Pan Jan twierdzi, że rano napisu i ulotki nie było. Obie rzeczy są więc pamiątka po roznosicielce ulotek.
Podarowałbym wszystko, ale nie te pięć wykrzykników. Jeszcze żebym był dla niej niegrzeczny. Ale zwyczajnie ją poinformowałem, że ja sobie nie życzę ulotek!
- mówi Gazecie Wrocławskiej pan Jan.