Bili Krzysztofa tak mocno, że aż pękło mu serce. Nawet lekarz nie widział dotąd takich obrażeń ciała

W lipcu ubiegłego roku Paweł M. i Krzysztof N. ze szczególnym okrucieństwem zabili Krzysztofa D. i usiłowali zabić także innego mężczyznę. W Sądzie Okręgowym w Olsztynie ruszył proces w tej sprawie.

Najpierw oskarżeni zwabili Krzysztofa K. na spotkanie pod pretekstem wspólnego picia alkoholu. Tak naprawdę chcieli się na nim zemścić, bo jak informuje portal olsztyn.wm.pl, doszły ich słuchy, że podrywał ich dziewczyny. Bili go z z pięści, kopali w brzuch i głowę.

Bili tak, że złamali serce

Po wszystkim razem z kolegą zostawili pobitego mężczyznę w trawie. Paweł M. poszedł zjeść. Po drodze wyciągnął z ośrodka dla osób, które nie radzą sobie w życiu, Krzysztofa D. On też rzekomo miał zaczepiać ich dziewczyny. Jego również pobili - tym razem dźgali nożem i tłukli rurą. Stopień obrażeń, jakie mu zdali, poraził nawet biegłego lekarza z 24-letnim stażem pracy.

- Nie przypominam sobie sytuacji, aby osoba zmarła miała tak liczne i różnorakie obrażenia - powiedział wczoraj na sali rozpraw. - Zgniecenie klatki piersiowej spowodowało coś, co zdarza się bardzo rzadko, a mianowicie pęknięcie serca - cytuje portal olsztyn.wm.pl.

Krzysztof D. zmarł cierpiąc, w miejscu, w którym oprawcy go zostawili. Obaj nie przyznają się do winy. We wtorek zeznania miał złożyć Krzysztof K., który cudem uszedł z życiem. Nie pojawił się jednak na sali rozpraw.

To nagranie z wypadku pokazuje, dlaczego powinniśmy wozić dziecko w foteliku

Więcej o: