7 sierpnia na ulicy Długiej w Krakowie zwykli przechodnie uratowali życie 58-letniego mężczyzny, który stracił przytomność siedząc w zaparkowanym aucie.Okazało się, że mężczyzna miał zawał.
O całej sprawie napisała Gazeta Krakowska, na prośbę córki uratowanego mężczyzny. Kobieta chciała podziękować anonimowemu 26-latkowi, który wybił szybę auta, wyciągnął jej tatę i zaczął go resuscytować do czasu przyjazdu straży pożarnej.
Jeszcze tego samego dnia okazało się, że 58-latka uratowało tak naprawdę dwóch mężczyzn. Z Gazetą Krakowską skontaktował się właśnie jeden z bohaterów, pan Piotr, który jechał rowerem. Rowerzysta jako pierwszy dostrzegł siedzącego w aucie starszego mężczyznę z opuszczoną głową. To właśnie on poprosił motorniczego tramwaju o to, żeby zadzwonił po karetkę. W tym czasie sam wybił szybę auta i uwolnił nieprzytomnego. Po chwili obok pana Piotra pojawił się wspomniany wyżej 26-latek. Obaj mężczyźni na zmianę resuscytowali nieprzytomnego.
Prawdopodobnie dzięki ich szybkiej i sprawnej interwencji udało się uratować mężczyznę.