Przez 15 minut kobieta leżała w kałuży krwi pod Biedronką w Chorzowie. Nikt do niej nie podszedł

Nikt nie pomógł, ani nie zwrócił uwagi na 69-letnią kobietę, która przez 15 minut leżała w kałuży krwi. Do wypadku doszło w czwartek w Chorzowie przy placu Św. Jana.

Jak informuje portal chorzow.naszemiasto.pl, starsza pani leżała we krwi przed jednym ze sklepów popularnej sieci dyskontów Biedronka. Niestety nikt poza policjantem, który znalazł się tam zupełnym przypadkiem, nie pomógł kobiecie.

Funkcjonariusz z wydziału kryminalnego chorzowskiej komendy nie wahał się nawet przez moment. Gdy zauważył, że ktoś leży na ziemi, od razu podbiegł i udzielił niezbędnej pomocy. Początkowo nie mógł nawiązać z poszkodowaną kontaktu słownego, jednak od razu sprawdził jej funkcje życiowe, a następnie wezwał pogotowie. 

Jak udało się ustalić, starsza kobieta szła na zakupy. W trakcie drogi zakręciło się jej w głowie, co spowodowało upadek i uderzenie twarzą w twarde podłoże. Policjant szacuje, że 69-lata leżała w takim stanie przez ok. 15 minut. Wezwane na miejsce pogotowie, zabrało starszą panią do szpitala.

Więcej o: