Pojechał do Kalisza i kupił nowiutką hondę. Przejechał nią tylko 800 metrów

34-latek przyjechał do Kalisza kupić hondę. Zanim jednak podpisał z właścicielem umowę, zdecydował się na jazdę próbną. Przejażdżka skończyła się dla niego fatalnie.

Mieszkaniec województwa dolnośląskiego chciał kupić samochód od ponad roku. Odpowiednim modelem okazała się Honda S2000 z 40 tysięcznym przebiegiem. 18 marca, w towarzystwie mechanika, pojechał do Kalisza sfinalizować zakup.

Mężczyźni sprawdzili stan techniczny upatrzonego auta i zaproponowali jazdę testową. Właściciel sporządził umowę i poprosił o pozostawienie mu gotówki - samochód wycenił na 56 tysięcy złotych. Jako pierwszy za kierownicą usiadł mechanik - jego jazda przebiegła bez żadnych zakłóceń. Gorzej poradził sobie 34-latek. Od momentu kiedy usiadł za kierownicą, do chwili wypadku minęło zaledwie 10 minut, a kierowcy udało się przejechać raptem 800 metrów.

Przeszarżował 
- 34 letni mieszkaniec województwa dolnośląskiego jadąc ulicą Torową w kierunku dworca PKP, za skrzyżowaniem z ulicą Spółdzielczą nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, wpadł w poślizg i prawym bokiem pojazdu uderzył w słup oświetleniowy. Ten uszkodził ogrodzenie prywatnej posesji - informuje portal kalisz24 INFO mł. asp. Witold Woźniak z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. 

Policjanci zatrzymali 34-latkowi prawo jazdy. Marzenia o zakupie auta będzie musiał odłożyć.

To nagranie z wypadku pokazuje, dlaczego powinniśmy wozić dziecko w foteliku

Więcej o: