13 marca na Komendzie Miejskiej Policji w Olsztynie pojawił się 85-letni mężczyzna, który zgłosił, że został oszukany i okradziony. Z jego konta bankowego zniknęły wszystkie pieniądze, całe oszczędności jego życia.
Mieszkaniec Olsztyna udał się do banku, ponieważ chciał wypłacić część swoich oszczędności. Potrzebował ich na leczenie. Kasjerka, która go obsługiwała, powiedziała, że na jego koncie nie ma żadnych pieniędzy. Mężczyzna nie wierzył w to, co usłyszał. Jednak pracownica banku przekonywała go, że oszczędności jego życia zniknęły. Sugerowała także, że starszy pan musiał je wcześniej wypłacić i po prostu zapomniał.
Taki żart
85-latek nie wiedział wtedy, że padł ofiarą zwykłego dowcipu. Jak się później okazało kasjerka zażartowała z mężczyzny. Jednak sprawa wyjaśniła się dopiero wtedy, gdy starszy pan udał się na policję i zgłosił, że go okradziono.
Funkcjonariusze po przyjęciu zgłoszenia zwrócili się do placówki, w której doszło do tego przykrego incydentu. Jak ustaliła policja, 85-letni pan padł ofiarą wyjątkowo niesmacznego żartu, a na jego koncie były wszystkie pieniądze. Kasjerka w trakcie składania wyjaśnień tłumaczyła, że nie chciała wprowadzić nikogo w błąd.