Kiedy jest się energicznym 2-latkiem, trudno usiedzieć w miejscu. Nieważne, gdzie się jest, nieważne, jak bardzo jest to wszystko istotne dla mamy. Trudno się siedzi, kiedy nogi same niosą, kiedy trzeba się wspinać, obejrzeć, co jest pod stołem, zobaczyć, dokąd prowadzi kabel i wreszcie przyjrzeć się prowadzącemu program z bardzo bliska - a to można zrobić tylko ze stołu.
Sami rozumiecie - nie jest łatwo.
Tak ciężkie chwile musiała przeżyć w studio telewizji ITV mała Iris Wronka. Wszystko przez jej mamę, Lucy Wronka, która została zaproszona na pogawędkę o dziecięcych alergiach na mleko. Mama zabrała ze sobą też starszego brata Iris, George'a. Ale nawet jego przykład - grzecznego chłopca, siedzącego na swoim miejscu i odpowiadającego na pytania prowadzącego - nie wpłynął na Iris. Dziewczynka postawiła na eksplorację, co wprowadziło "odrobinę" zdrowego zamieszania do programu na żywo.
Prowadzący Alastair Stewart wykazał się pełnym profesjonalizmem i znalazł zrozumienie dla potrzeb 2-latki. Prawie nie zwracał na nią uwagi, starając się prowadzić rozmowę o naprawdę ważnych kwestiach alergii pokarmowych u dzieci. A ponieważ Iris od samego początku przejawiała zainteresowanie wszystkim dookoła, ale nie siedzeniem w jednym miejscu, dziennikarz przedstawił ją widzom w taki sposób:
A przed moim stołem rozkoszna Iris, która przez najbliższych kilka minut będzie robiła tylko to, na co będzie miała ochotę.
I tak też się stało. Iris rzeczywiście robiła, co chciała. Alastair Stewart nie przejął się nawet, gdy dziewczynka wreszcie, po kilku próbach, wdrapała się na stół. Iris zresztą też starała się bardzo nie przeszkadzać - a ci, którzy mają dzieci, doskonale wiedzą, do czego wokalnie są zdolne 2-latki.
Po programie Alastair Stewart zebrał mnóstwo gratulacji z całego świata za opanowanie i cierpliwość na wizji, a Iris - za inwencję i bycie rozkoszną dziewczynką. Bo rzeczywiście była w tym wszystkim urocza.