Jak podaje rmf24.pl, mężczyzna chciał wykopać w swoim ogrodzie rów. Jednak w trakcie prac nieoczekiwanie dokopał się do ludzkich szczątków. Od razu powiadomił o tym znalezisku odpowiednie służby.
Jak się okazuje, w ziemi znaleziono prawie 200 czaszek. Co ciekawe, wszystkie pozbawione szkieletu. Znalezisko wygląda na masowy grób z czasów wojny rosyjsko-tureckiej. W tamtym okresie w Czechrynie trwały walki. W 1678 roku miasto i twierdzę zdobyły wojska tureckie, które całkowicie je zniszczyły.
Naukowcy uważają, że czaszki nie znalazły się w tym miejscu przypadkiem. Jednym ze zwyczajów armii tureckiej było obcinanie głów swoim jeńcom. Na miejscu trwają teraz wykopaliska. Uczeni uważają, że to największy odnaleziony masowy grób w okolicach ukraińskiego Czechrynia. Liczą, że dzięki pracom badawczym dowiemy się więcej o wydarzeniach z XVII wieku.