Amerykanin Alex Diamond postanowił zawalczyć z systemem i uraczyć się na popularnym nowojorskim festiwalu Electric Zoo własnym alkoholem. Jak wiadomo, wnoszenie własnych trunków jest na tego typu imprezach zakazane, a ceny w miasteczku festiwalowym są często bardzo wysokie. Ochroniarze dokładnie sprawdzają zawartość toreb i plecaków wszystkich uczestników, więc trudno coś ze sobą zabrać.
Diamond wpadł więc na pewien pomysł. Wlał wódkę do plastikowej butelki i zawinął ją w torebkę. Kilka tygodni przed rozpoczęciem festiwalu Alex wziął ze sobą tak przygotowany ''ładunek'' i udał się na wyspę Randalla, czyli w miejsce, gdzie odbywa się rzeczony festiwal.
Tam zakopał wódkę i oznaczył miejsce na mapie za pomocą aplikacji Google Maps, tak by potem móc ją bez problemu odkopać z pomocą GPSa. Zrobił nawet piękną mapę, przypominającą te z opowieści o skarbach piratów.
2 września przyszedł na festiwal ze znajomymi i odszukał upragnione miejsce.Musieli się na miejscu zmierzyć z pewnym problemem: cały teren był dokładnie monitorowany. Poradzili sobie z tym całkiem sprawnie. Podczas gdy Alex kopał, znajomi stali wokół niego, zasłaniając go i jednocześnie odwracając uwagę.
Wódkę udało się odkopać i spożyć na miejscu, bez przepłacania w festiwalowym barku. Sam Alex zaś stał się prawdziwym bohaterem licznych imprezowiczów oraz gwiazdą publikacji i artykułów.
Alex całość swojej przygody opisał na Facebooku i nawet założył osobną stronę stronę z festiwalowymi poradami: Festival Pro Tips. Jak sam zauważył, od blisko 5 lat chodzi średnio na 50 koncertów rocznie i około 10 festiwalów. Przez te lata zebrał pokaźne doświadczenie i chce pomóc innym uczestnikom bawić się najlepiej, jak tylko można. Prawdziwy bohater! Co więcej, mężczyzna planuje w przyszłym roku wydać na ten temat całą książkę - nie możemy się już doczekać.