W poniedziałek około godziny 17:40 na opolską komendę zgłosił się mieszkaniec gminy Józefów nad Wisłą. Poinformował dyżurnego o dość nietypowym problemie. Opowiedział, że jadąc na trasie Warszawa - Lublin został zatrzymany do kontroli drogowej, w trakcie której wyszło, że jest pijany - podaje lubelska policja.
W tej sytuacji policjanci nakazali mu pozostawić auto w bezpiecznym miejscu. Nietrzeźwy kierowca pamiętał, że wsiadł do samochodu i zdrzemnął się. Kiedy się obudził, zdecydował się kontynuować podróż pieszo. Poszedł odwiedzić rodzinę i kompletnie zapomniał, gdzie pozostawił swój pojazd. Pamiętał, że kontrolowali go policjanci, ale skąd byli, już nie. Z taką luką w pamięci mężczyzna nie miał, jak ustalić, gdzie zostawił swoje auto.
Ostatecznie uznał, że pójdzie na komendę, bo to jego ostatnia deska ratunku. Dyżurny opolskiej policji rozesłał komunikat do innych jednostek z prośbą pomoc w odnalezieniu auta. Pomimo wszystko, właściciel na długo zapamięta to, co mu się przytrafiło.