15-latka z Władysławowa, wracając do domu, przeżyła koszmar. Nagle zaczął ją gonić napastnik z siekierą

W miejscowości Władysławów w powiecie janowskim nieznany mężczyzna zaatakował 15-letnią dziewczynkę. Na szczęście udało jej się uciec i schować w domu.

O godzinie 15:00 oficer dyżurny policji w Janowie Lubelskim dostał zgłoszenie. 15-latka zawiadomiła służby, że nieznany jej mężczyzna biegł z siekierą i jej groził. Na miejsce wysłano patrol. Dziewczynka wracała ze szkoły, gdy zobaczyła na podwórku obcego mężczyznę.

- Ten rzucił w jej stronę butelką po piwie, a następnie chwycił za siekierę i zaczął ją gonić. 15-latka uciekła do domu - informuje lubelska policja. Całą sytuację widziała także siostra poszkodowanej, która była wtedy w mieszkaniu. Napastnik uciekł, zanim na miejscu pojawili się mundurowi. Szybko sporządzili rysopis i zaczęli patrolować okolicę.

- W pewnym momencie na drodze w kierunku miejscowości Andrzejówka napotkali mężczyznę odpowiadającemu rysopisowi. Był wulgarny i zaczął grozić zbliżającym się funkcjonariuszom - podaje policja. Mundurowi go obezwładnili i przetransportowali na komendę. Mężczyzna nie chciał podać swoich danych osobowych, nie podsiadał też przy sobie żadnych dokumentów. W końcu policjantom udało się uzyskać od niego informacje, ale okazały się fałszywe.

Mężczyzna cały czas był agresywny. Gdy został zakuty w kajdanki, złość postanowił wyładować tym razem na sobie. Próbował rozbić głowę o kratę, jednak udało się go powstrzymać. Badanie alkomatem wykazało, że podejrzany jest pod wpływem alkoholu i ma 2,5 promila. W chwili obecnej przebywa w areszcie. Policji ustała w końcu, że napastnik to 40-letni mieszkaniec gminy Biłgoraj.