Lukas w chwili śmierci ważył niecałe cztery kilogramy - to tyle, ile większość dzieci waży po porodzie. Chłopiec był odwodniony, a w jego żołądku nie znaleziono treści pokarmowych - podaje "The Independent".
W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że rodzice - właściciele sklepu ze zdrową żywnością - chcieli, żeby niemowlę od małego przestrzegało odpowiedniej, zdrowej diety. We współpracy z homeopatami (bez konsultacji z lekarzami, u których nigdy nie byli) zdiagnozowali u chłopca nietolerancję laktozy oraz glutenu. W zamian karmili go więc mlekiem owsianym, ryżowym, z semioliny czy quinoa.
- Nigdy nie życzyliśmy śmierci synowi. Czasami trochę przybierał na wadze, później trochę chudł. Myśleliśmy, że ma problemy z jedzeniem - mówiła przed sądem matka chłopca. Prokuratura chce dla rodziców po 18 miesięcy więzienia.