Chcieli obrabować sklep, więc udawali sprzedawców. Kreatywność złodziei zszokowała nawet policjantów

Jak w nietypowy, wręcz kreatywny sposób dokonać napadu? Grupa szwedzkich przestępców nie mogła wynieść pieniędzy z kasy, postanowiła więc... je zarobić.

Nietypowego napadu dokonano w szwedzkim Malmo. Jedenastego października, wczesnym rankiem, czterech napastników wtargnęło do tamtejszego supermarketu. Zastraszyli i wypłoszyli z niego obsługę, po czym przez kilka następnych godzin sami udawali sprzedawców. 

O zajściu policję poinformowali właściciele supermarketu, którzy już od kilku miesięcy zastraszani byli przez tamtejszy gang. Przestępcy próbowali wyłudzić od nich pieniądze, grożąc śmiercią i nachodząc w ich domu. Przerażeni handlarze, bojąc się o własne życie, opuścili kraj i schronili się u swoich znajomych w Danii. Tam też dotarła do nich informacja o buszujących w sklepie złodziejach. Pospiesznie zadzwonili na policję w Malmo i poinformowali o zajściu.

Jakież musiało być zdziwienie funkcjonariuszy, gdy dotarli na miejsce. Czterech mężczyzn krzątało się między półkami i najzwyczajniej obsługiwało klientów. Jak podaje szwedzki serwis informacyjny Sydsvenkans, złodzieje nie potrafili dostać się do kas, więc postanowili zdobyć pieniądze w inny sposób.

Przez kolejnych kilka godzin sprzedawali produkty znajdujące się w sklepie. Klientów informowali o awarii terminali płatniczych i prosili o dokonywanie zakupów za pomocą gotówki. 

Mimo że po wejściu do sklepu wszystko wyglądało normalnie, policjanci postanowili odbić obiekt szturmem. Obawiali się, że tak wyrafinowani przestępcy mogą być uzbrojeni. Na szczęście złodzieje poddali się bez walki. Policja zatrzymała czterech młodych mężczyzn w wieku 21-28 lat. 

Jak przyznają funkcjonariusze, istnieje pewien problem z zakwalifikowaniem przestępstwa. Z jednej strony mają do czynienia ze zorganizowana szajką, która od jakiegoś już czasu szantażowała właścicieli sklepu. Dochodzi do tego włamanie, zastraszenie pracowników i... "porwanie" sklepu. 

- Pracuję tu już wiele lat, ale z czymś takim zetknąłem się po raz pierwszymiał powiedzieć jeden z funkcjonariuszy. Nieczęsto zdarza się bowiem, że złodziej, okradając sklep, zaczyna w nim sprzedawać. 

Gdyby można było kupić męża w sklepie?