16-letnia Iza z Tarnowa razem z kilkoma osobami czekała na przystanku na autobus. Na ławce siedziała starsza pani, która nagle zasłabła. "Po chwili jej ciałem zaczęły wstrząsać drgawki" - donosi tarnow.naszemiasto.pl. Staruszce towarzyszył też mąż. Był przerażony całą sytuacją, zaczął rozpaczliwie wołać o pomoc.
Choć na przystanku było co najmniej kilku dorosłych, to tylko ta młoda dziewczyna zareagowała prawidłowo. - Jedni udawali, że nie widzą i nie słyszą, co się dzieje i wsiadali, jak gdyby nic się nie stało do autobusu - mówi w rozmowie z portalem tarnow.naszemiasto.pl Iza.
Nastolatka najpierw zadzwoniła po pogotowie, a potem zajęła się 79-latką. Ułożyła ją w pozycji bocznej, sprawdziła tętno i oddech, po czym zaczęła resuscytację. Dzięki niej kobieta ocknęła się dosłownie tuż przed przyjazdem karetki.