Przy aucie nerwowo chodził ojciec z dzieckiem na rękach. Policjantka z Sochaczewa od razu włączyła sygnały

Policjantka z sochaczewskiej drogówki zauważyła samochód zaparkowany w niebezpiecznym miejscu. Przy aucie nerwowo chodził mężczyzna z dzieckiem na rękach. Okazało się, że jego synek ma atak padaczki.

Sytuacja miała miejsce na wiadukcie obwodnicy Sochaczewa. Gdy m. asp. Justyna Mikołajczyk zauważyła, że auto zatrzymało się w niebezpiecznym miejscu, natychmiast podjechała do kierowcy. Jak podaje policja.pl, mężczyzna miał na rękach dziecko i nerwowo chodził przy samochodzie. Policjantka zapytała, co się stało. Ojciec odpowiedział, że 6-letni synek ma atak padaczki i stracił przytomność.

Policjantka z 10-letnim stażem pracy od razu wiedziała, co powinna zrobić. Kazała matce zabrać dziecko i wsiąść do radiowozu. Włączyła sygnały uprzywilejowania i szybko pojechała do sochaczewskiego szpitala, gdzie dziecko zostało przekazane pod opiekę lekarską. Tam 6-latek odzyskał przytomność, jego życiu nic nie zagraża.

Gdyby nie pomoc m. asp. Justyny Mikołajczyk, rodzice chorego dziecka mogli jechać do szpitala co najmniej 20 minut dłużej, zwłaszcza, że rodzina była spoza powiatu sochaczewskiego.