Nawet jeśli nie macie dzieci, ta historia może was wzruszyć. Wszystko zaczęło się 2 miesiące temu. 4-letnia Paige Skarratts z Australii zaczęła mieć silne migreny. Dziecko dosłownie skręcało się z bólu podczas codziennych czynności. Mama dziewczynki, Tania Miller, była przerażona. Zabrała córkę na pogotowie. Lekarz stwierdził, że to może być zwykła migrena, odesłał więc je do domu. Niestety objawy nie ustępowały.
Rodzice ponownie zawieźli Paige do szpitala. Pediatra widział, że sytuacja jest groźna, wiec zlecił skan mózgu. Jak podaje womansworld.com, diagnoza była druzgocąca: u 4-latki wykryto guz mózgu. Na dodatek lekarze orzekli, że dziecku został tylko tydzień życia.
Choć diagnoza była straszna, rodzice dziewczynki nie mogli załamać. Musieli znaleźć w sobie siłę, by zrealizować największe marzenie córki, czyli swój ślub. Dziewczynka zawsze marzyła, by sypać kwiatki i być świadkiem przysięgi rodziców. Na szczęście personel szpitala pomógł spełnić marzenie swojej małej pacjentki. Udało się, a pamiątkowe zdjęcia z tej wzruszającej chwili, błyskawicznie obiegły media społecznościowe.
Po ślubie 4-latka przeszła chemioterapię, potem operację. Jej stan wciąż jest poważny, ale pojawiło się zielone światło - dziewczynka otwiera oczy, nawet uśmiecha się do rodziców.
Rodzina zbiera pieniądze na jej leczenie. I ma nadzieję, że zdarzy sie cud i razem wygrają tą nierówną walkę.