Kobieta ciągnęła za sobą 3-latka na smyczy w centrum miasta. Ludzie gapili się i nagrywali

Ludzie byli w szoku i nie mogli uwierzyć w to, co właśnie widzą. Wyciągnęli telefony i nagrali nietypową sytuację. Dlaczego jednak nikt nie zareagował?

W sieci pojawiło się nagranie z deptaka w centrum Liverpoolu. Widzimy na nim kobietę, która idzie chodnikiem. W ręce trzyma smycz dla dziecka, do której 'przyczepiony' jest mały chłopiec.

Według świadków nagle jej syn traci równowagę i wywraca się. Jednak kobieta nic sobie z tego nie robi i idzie dalej, ciągnąc go za sobą. - Chłopiec był zapięty w dziecięcą uprząż oraz smycz. W pewnym momencie przewrócił się i chociaż matka zauważyła upadek, zupełnie się tym nie przejęła. Nie czekając, aż syn wstanie, szła dalej. - opowiedział autor nagrania w rozmowie z "Liverpool Echo".

 

Oczywiście na matkę dziecka wylała się fala hejtu. Większość osób jest oburzona, ale pojawiają się także komentarze, że nagranie nie jest autentyczne. W końcu głos zabrała matka. Kobieta broni się, że jej 3-letni syn jest autystyczny i już niejednokrotnie wcześniej buntował się, kładła na chodniku i nie chciał iść dalej. 

Internauci nie widzą jednak w takim tłumaczeniu usprawiedliwienia. Radzą mamie, aby korzystała z bardziej ludzkich rozwiązań, jak np. wózek dla dziecka.