Program "Rolnik szuka żony" cieszy się dużą oglądalnością i wywołuje dużo emocji w wielu polskich domach. W ostatnim odcinku byliśmy świadkami odejścia Moniki, która gościła w domu Piotra. Kobieta odeszła sama, kiedy zrozumiała, że rolnik jest zainteresowany jej konkurentką Kasią. Ta z kolei budzi wiele kontrowersji. Widzowie są przekonani, że Kasia jest "podstawiona", a dodatkowo jest w ciąży.
Kiedy Monika odjeżdżała z domu Piotra, rodzice rolnika nie kryli wzruszenia, widać było, że mieli nadzieję, że to właśnie Monika zostanie z ich synem.
Z programu odeszła również Ewa, która była jedną z kandydatek Zbigniewa. Ewa i Zbigniew umówili się na randkę. Kobieta była podekscytowana spotkaniem, starała się pięknie wyglądać dla rolnika, założyła dla niego piękną sukienkę. Niestety, spotkanie nie potoczyło się po jej myśli. W trakcie randki usłyszała, że Zbigniew woli Iwonę. Początkowo Ewa przyjęła tę informację ze spokojem, wyglądała, jakby pogodziła się z tym, że będzie musiała opuścić program. Prawdziwe nerwy przyszły jednak, kiedy kobieta pakowała się. To wtedy wybuchła i zaczęła płakać:
Szkoda sukienki za dwie stówy. Ale będzie dla innego. Będzie jeszcze ktoś, kto mnie doceni, bo jestem k**wa zaj**ista. Szkoda czasu na takich, nie chce mi się nawet gadać. Ja naprawdę jestem wartościowym człowiekiem
Jak widać, sytuacja w programie robi się coraz bardziej klarowna. Już niedługo zobaczymy wszystkie pary tej edycji programu.