Marian Kowalski, były kandydat na prezydenta naszego kraju, odwiedził w październiku Ottawę w Kanadzie gdzie spotkał się z sympatykami. W swoim wystąpieniu poruszył m.in. problem ewolucji, która jego zdaniem nie ma najmniejszego sensu. Jego przemówienie trwało blisko dwie godziny, jednak internet zapamiętał jeden krótki jego fragment:
"Jakiś głupi ewolucjonizm" - jak mówi Kowalski, nie ma najmniejszego sensu. Gdyby był faktem, "ludzie by mieli dwie wątroby, bo alkohol wynaleźli dawno temu".
Nie będziemy rozwodzić się na temat teorii ewolucji, jednak wydaje nam się, że osoba z podstawowym wykształceniem nie powinna uchodzić w tej kwestii za autorytet. Skupimy się na tym, co zadziało się po wystąpieniu Kowalskiego w Ottawie. W internecie zawrzało, zaczęto komentować słowa byłego kandydata na prezydenta.
Poskutkowało to tym, że ulubiona, mocno prawicowa telewizja internetowa pana Mariana - "Idź pod prąd", w której zresztą regularnie się pojawia, postanowiła... skomentować komentarze. I wszystko byłoby ok, gdyby nie jeden mały szczegół.
Wyjątkowo "rzeczowa" i "bezstronna" dziennikarka, Kornelia Chojecka, która prowadziła spotkanie uznała ironizujące artykuły za pochwałę Kowalskiego. Co więcej, stwierdziła nawet, że mężczyzna stał się "ikoną walki z teorią ewolucji" a Kowalski zebrał pod swoją wypowiedzią "świetne recenzje".
Co ciekawe, w nagraniu "Idź pod prąd" mężczyzna posunął się o krok dalej. Nie poprzestał na wątpliwościach związanych z brakiem dodatkowej wątroby u człowieka. -"Bo jeżeli z bytów takich mniej doskonałych powstają bardziej doskonałe, to dlaczego z małp powstały osoby o poglądach lewicowych?" - wygłosił na koniec.
Marian Kowalski znany jest jako były wiceszef Ruchu Narodowego i kandydat na prezydenta z 2015 roku. W wyborach startował z hasłem "Silny człowiek na trudne czasy" i zdobył 0,52 proc. głosów. Głośno było o nim ostatnio w lipcu tego roku, kiedy stwierdził, ze należy wprowadzić w Polsce stan wyjątkowy, zdelegalizować opozycję i aresztować polityków PO i Nowoczesnej.
"Idź pod prąd" to telewizja internetowa, której misją jest "opisywać rzeczywistość w oparciu o Słowo Boga" a jej ambicją jest "by słowo chrześcijanin odzyskało w Polsce należny mu blask". Mocno sympatyzujący z narodowcami kanał na YouTube został zablokowany pod koniec października, jednak telewizja już nadaje pod innym adresem.