W ostatnim odcinku "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler odwiedziła pizzerię Vicenti w Lublinie. Jej właściciel Grzegorz, którzy przez 10 lat mieszkał we Włoszech. Kiedy restauratorka weszła do restauracji w oczy od razu rzuciły jej się zeschłe kawałki pizzy sprzedawane na porcje. Pizza była twarda i niesmaczna. Oczywiście Gessler odesłała ją do kuchni.
Później było jeszcze gorzej. W pewnym momencie doszło do przedstawienia pracowników restauracji. Okazało się, że skład jest bardzo okrojony, niemal wszyscy pracownicy zwolnili się kilka dni wcześniej. Pozostała siostra właściciela, 22-letnia Patrycja, która nie otrzymywała żadnej pensji. Szefem kuchni był 30-letni Włoch Tomaso oraz Kucharz Adrian, który z kuchnią włoską miał do czynienia zaledwie... 4 dni. Później restauratorka dowiedziała się, że jego doświadczenie opiera się na kuchni więziennej.
Ja pi**dolę, kucharz z więzienia, który prowadzi włoską knajpę. Ja wszystko widziałam, ale tego nie - podsumowała Magda Gessler
Włoch Tomaso dostał za zadanie przygotowanie świeżej pizzy dla Magdy Gessler. kiedy ta wytknęła mu błędy, nie wytrzymał:
Pie**olę, nie robię. K**wa, podziwiałem ją
Kucharz długo nie mógł otrząsnąć się po tej sytuacji. W pewnym momencie Tomaso postanowił uciec przed restauratorką i... wyskoczył przez okno.
Mimo wielu problemów do uroczystej kolacji doszło. Pizza, którą przygotował Tomaso okazała się wyborna, co przyznała sama Magda Gessler. Kuchar Adrian przygotował natomiast przepyszne kotlety i inne klasyczne dania.
Cztery tygodnie po zakończeniu rewolucji Magda Gessler powróciła do restauracji, by podsumować przemianę. "Możecie przyjść na własne ryzyko. Pizza jest pyszna, reszta jest wielką niewiadomą" - podsumowała tę wizytę restauratorka.