Sytuacja miała miejsce w Szwajcarii. Opisał ją lokalny dziennik " Tages-Anzeiger ". Fabian, 17-latek który zmarł, od lat zmagał się z otyłością. Już w przedszkolu zauważono, że chłopiec ma problemy z jedzeniem i wykazuje cechy uzależnienia. Specjaliści uznali wtedy, że jest wyjątkowo wrażliwy, a rozstania z mamą są dla niego bardzo trudne i dlatego szuka pocieszenia w jedzeniu.
Fabian rósł, aż w wieku 17 lat osiągnął wagę 280 kilogramów. Leczył się w różnych klinikach i szpitalach, przeszedł także operację żołądka. Jego stan był na tyle zły, że nikt nie mógł mu już pomóc. Rodzina nie była w stanie zapewnić dziecku odpowiedniej opieki, więc umieściła go w domu spokojnej starości w Winterthur.
Niestety chłopiec nie stosował się do zaleceń lekarzy i specjalistów. Zdarzało się, że zamawiał jedzenie do pokoju. W dzień, gdy zmarł, kurier dostarczył mu do pokoju pizzę i kurczaka. Jakiś czas później nastolatka znaleziono martwego w pokoju. Wstępne ustalenia wskazują na to, że przewrócił się na podłogę i nie był w stanie wstać. Prawdopodobnie udusił się pod ciężarem swojego ciała.