Wczoraj po godzinie 17:00 pracownik poczty w Rybniku zwrócił uwagę na podejrzaną przesyłkę. Nie miała adresata, więc urzędnik postanowił ją otworzyć. Jak podaje rmf24, w środku znajdowała się druga koperta oklejona symbolem substancji biologicznie niebezpiecznych. Urzędnik nie czekał - od razu wezwał na miejsce policje i straż.
Ewakuowana wszystkich pracowników poczty. 4 z nich miało bezpośredni kontakt z przesyłką, dlatego musieli zostać w szpitalu, by przejść komplet badań. Pozostałe 7 osób zostało objęte nadzorem epidemiologicznym, przebywają w swoich domach. Muszą tam pozostać do momentu, aż śledczy ustalą, jaka substancja znajdowała się w przesyłce.
Jak dowiedziała się polskatimes.pl, w podejrzanej paczce znajdował się jakiś krążek. Bada go Ośrodek Diagnostyki i Zwalczania Zagrożeń Biologicznych Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii w Puławach. Póki co, udało się ustalić, że przesyłkę wrzucono do skrzynki na jednym z rybnickich osiedli - dodaje rmf.24.
Wyniki mają być znane 8 listopada w godzinach popołudniowych.