Zainstalował kamery w lesie w Czarnobylu. W sieci pokazał co tam żyje

To nagranie wprawia w osłupienie.

Katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu miała miejsce 26 kwietnia 1986. Skala zniszczeń była tak duża, że ucierpiał ekosystem. Ludzie bojąc się objawów promieniowania wyznaczyli specjalne, całkowicie zamknięte strefy. Obawiano się, że efektem katastrofy niektóre gatunki ulegną przerażonym przekształceniom.

Ekolog Sergey Gashchak postanowił zbadać, jak wygląda sytuacja w lasach w Czarnobylu. Dlatego zainstalował kamery, które miały pokazać, jakie gatunki żyją w lesie, co się zmieniło przez te 31 lat od wybuchu. Efekty tego eksperymentu przekroczyły jego oczekiwania.

 

Okazało się, że dzięki temu, że przez tyle lat strefy wykluczenia pozostawały poza ingerencją człowieka w lasach, pojawiło się wiele gatunków, które przed wybuchem nie spotykało się w tym rejonie. Pojawiły się nawet gatunki zagrożone wyginięciem.
Zwiększyła się też liczba populacji niektórych drapieżników, m.in. niedźwiedzi brunatnych.

Kamery nagrały również bociana czarnego, którego już dawno uznano, za gatunek zagrożony wyginięciem. Sergey Gashchak nie spodziewał się też zobaczyć tam rysi.

To niesamowite, jak natura doskonale poradziła sobie z takimi stratami i jak bez ingerencji człowieka odbudował się cały ekosystem. Ekolodzy twierdzą też, że te tereny są już bezpieczne od skażenia. Nie brakuje jednak ludzi, którzy nadal boja pojawiać się w tych lasach.

Więcej o: