Władze Blackfriars Priory School - katolickiej szkoły z Adelaide w Australii, postanowiły uczcić świętego Marcina de Porrès. Aby to zrobić, wystawiono znanemu z dobroczynności zakonnikowi kamienny pomnik. Szybko okazało się jednak, że poza, w jakiej uchwycono świętego, jest dość niefortunna i przywodzi na myśl dość niesmaczne skojarzenia.
Wykuty z kamienia duchowny pochyla się nad małym chłopcem podając mu chleb. całkiem jak święty za życia, kiedy pomagał ubogim dzieciom i sierotom. Problem tylko w tym, jak uchwycono tę scenę:
Głowa chłopca i chleb znajdują się dokładnie na wysokości pachwin zakonnika. Niefortunne ułożenie różnych elementów zauważyli nie tylko internauci podający sobie zdjęcie pomnika poprzez media społecznościowe. Władze uczelni przyjrzały się "dziełu" i szybko przykryły je czarną płachtą:
Jak podaje The Guardian, pomnik zostanie przekazany lokalnemu rzeźbiarzowi w celu przeprojektowania. Pierwotną wersję wykonał artysta z Wietnamu. Władze szkoły zaakceptowały jego projekt w maju tego roku, jednak dopiero, gdy rzeźba dotarła do Adelaide, zauważono jej "potencjalnie sugestywną pozę".
Święty Marcin de Porrès, to katolicki święty z Peru. Nigdy nie przyjął święceń kapłańskich, ale od piętnastego roku życia służył zakonowi dominikanów. Znany był z dobroczynności. Prowadził sierociniec i schronisko dla zwierząt, zaś szkody wyrządzone przez szczury i myszy tłumaczył tym, że gryzonie nie mają dostatecznej ilości jedzenia.