Kiedy w październiku Kate McClure jechała do Filadelfii, okazało się, że w jej samochodzie brakuje paliwa. Miała nadzieję, że uda jej się dotrzeć do najbliższej stacji benzynowej, jednak auto stanęło. Postanowiła więc pójść po paliwo pieszo. Wtedy zobaczyła siedzącego na poboczu mężczyznę. Był to 34-letni bezdomny Johnny Bobbit.
- Zobaczył mnie i wiedział, że coś jest nie tak - napisała Kate na stronie GoFundMe - po czym poprosił, bym wróciła do samochodu i zamknęła drzwi. Przyszedł po pięciu minutach z kanistrem benzyny. Wydał swoje ostatnie 20 dolarów bym bezpiecznie wróciła do domu.
Kobieta nie miała przy sobie gotówki, jednak po kilku dniach wróciła do Johnny'ego z ubraniami i oddała mu pieniądze za paliwo. Później za każdym razem, gdy go spotykała, dawała mu kilka dolarów. Podczas jednego z takich spotkań poznała bliżej historię mężczyzny. Wtedy właśnie stwierdziła, że musi mu jakoś pomóc.
Za pomocą strony fundraisingowej GoFundMe zorganizowała składkę, w której chciała uzbierać 10 000 dolarów. Dzięki tym pieniądzom miała nadzieję pomóc mężczyźnie w starcie. Zebrane środki planowała przeznaczyć na mieszkanie, samochód i utrzymanie na kilka miesięcy.
Co takiego poruszyło Kate, że postanowiła pomóc mężczyźnie? To przede wszystkim jego bezinteresowność, ale nie tylko.
34-letni Johnny jest bezdomny około roku. Wcześniej był wyspecjalizowanym ratownikiem i służył w Korpusie Piechoty Morskiej. Do Filadelfii mężczyzna przyjechał do pracy. Niestety stracił ją zostając jedynie z niewielkimi oszczędnościami. Jak podaje Miami Herald, to właśnie wtedy Johnny wylądował na ulicy, a jedna noc bezdomności nagle zamieniła się w wiele miesięcy.
Historię Johnny'ego Kate opisała na Facebooku. Poruszyła ona internautów i dziś, po 12 dniach zrzutki, na konto Johnny'ego wpłynęło już ponad 149 000 dolarów, czyli około 500 000 złotych. A składka dalej trwa. Co kilka minut ktoś przekazuje na akcję Kate kolejne kwoty. W zbiórce udział wzięło już ponad 5 000 osób.
W swoim ostatnim poście na stronie GoFundMe Kate napisała, że ona i jej chłopak właśnie zabrali Johnny'ego na zakupy i wyjechali z nim na weekend. Szukają też dla niego nowego domu.
Kate podziękowała internautom za wsparcie i zapewniła, że zrobi to też Johnny. Póki co, nie pozwala mu na to... trema.