Wczoraj odbył się ostatni, finałowy odcinek "Kuchennych rewolucji". Magda Gessler zjawiła się w Pszowie, aby pomóc restauracji "Esencja & Smak". Lokal prowadzi małżeństwo: 24-letnia Żaneta i 27-letni Patryk.
Kiedy restauratorka zjawiła się na miejscu, była zniesmaczona wystrojem lokalu. Skomentowała:
Rzym połączony ze sztuką ludową w postaci kokard,firanek. Kafelki prosto z kibla a krzesełka weselne.
Kiedy przyszła pora na degustację dań, było jeszcze gorzej. Gwiazda zamówiła zupę ogonową, kotlet de volaille, roladę wieprzową i placek ziemniaczany oraz pierogi włoskie. Niestety żadne z dań nie przypadło jej do gustu:
To są ogony wieprzowe? Świńskie ogony kojarzą mi się z ogonami szczura. Mrożone pierogi? Szpinak jest poklejony jakimiś serami. Kompletnie do wyrzucenia. Placek ziemniaczany? Ani soli, ani pieprzu i cebuli. Spalone. Naprawdę źle. Kotlet fatalny. Dlaczego go przecinacie? Szef kuchni jest niedouczony. Nigdy się tego nie robi, niespodzianka jest w środku.
Gessler zdecydowała, że pomoże temu miejscu. Restauracja zmieniła nazwę na "Szynk w Pszowie", a w menu pojawiły się typowe śląskie propozycje.
W dzień finałowej kolacji nie wszystko poszło po myśli Magdy. Patryk nie poradził sobie z zakupami, a kucharki nie potrafiły utłuc bitek. W końcu restauratorka nie wytrzymała i wzięła właściciela na rozmowę. Kiedy ten zaczął się buntować, gwiazda wybuchła:
To zostań sobie ku**a ze swoim nie, a ja wychodzę, bo twojego "nie" mam potąd. Nie mam z czego zrobić kolacji, to jest oszustwo. Oszukany boczek, oszukane bitki. Dlaczego ludzi narażasz na byle co? Stawiasz mnie w sytuacji, w której ja nie chcę firmować tej kolacji. Jeżeli bitki będą twarde i żyłowate - ja przysięgam, że wychodzę. I nie ma kolacji dzisiaj.