Podróż tramwajem ''ósemką'' okazała się pechowa dla dwóch braci z Łodzi. Ale nie tylko dla nich. Pecha miał również kontroler, który trafił do tego samego składu. Mężczyzna jak zawsze zaczął sprawdzać bilety podróżujących i jak zwykle przystąpił do wystawiania mandatu, gdy okazało się, że trafił na gapowicza.
Niestety pasażerem bez biletu okazał się jeden ze wspomnianych już braci. Mężczyźnie bardzo nie spodobało się, że ktoś zamierza go ukarać, postanowił więc uciec z pojazdu. Niestety, kontroler nie dawał za wygraną i zablokował wyjście swoim ciałem.
To nie spodobało się gapowiczowi jeszcze bardziej. Wpadł więc na pomysł, że poradzi sobie z natrętnym ''kanarem'' w inny sposób. Razem z młodszym bratem obezwładnili mężczyznę łapiąc go za ręce i bijąc po twarzy, po czym wyskoczyli z tramwaju i uciekli.
Jak podaje Dziennik Łódzki, na szczęście o wszystkim szybko powiadomiono policjantów z VI KMP, którzy bez trudu wytypowali i ujęli sprawców. Teraz agresywnym braciom grozi nawet kara trzech lat pozbawienia wolności.