Widzi, jak prostytutka wypada przez balkon. Bierze jej telefon i kradnie motor

Były brytyjski żołnierz został aresztowany po śmierci prostytutki, z którą uprawiał "ekstrawagancki seks". Okazało się, że nie zgłosił wypadku, bo miał nieważną wizę i przebywał na terenie Tajlandii nielegalnie.

25-letniego Reece'a Vella zatrzymano w barze o 4 po południu. Mężczyzna zeznał, że wynajął prostytutkę, z którą uprawiał seks w hotelu w miejscowości Pattaya. Z sypialni para przeniosła się na balkon. Pech chciał, że 26-letnia Wannipa Janhuathon wypadła z niego i w wyniku licznych urazów głowy i ciała zmarła.

Velle nie zgłosił zdarzenia na policję, tylko uciekł do innego hotelu. Okazało się, że powodem była jego nieaktualna wiza. Mężczyzna przebywał od kilku dni w Tajlandii nielegalnie i bał się spotkania z policją.

Kobietę znaleziono w kałuży krwi. Obok niej leżało opakowanie po viagrze, co było dla policji pierwszą wskazówką, że nie przebywała w hotelu sama.

Były żołnierz został aresztowany pod zarzutami zaniedbania, które doprowadziło do śmierci. 25-latek nie sprawdził czy jest w stanie uratować kobietę, ani nie wezwał do niej pomocy. Ponadto jak donosi express.co.uk , uciekając z miejsca wypadku ukradł motor oraz telefon prostytutki, który został w jego torbie.

Więcej o: