34-letni Clint Edwards wychowuje małą córeczkę oraz prowadzi bloga "No Idea What I'm Doing", czyli "Nie mam pojęcia, co robię". Mężczyzna opisuje tam, jak wygląda jego ojcowskie życie.
Jeden z wpisów dotyczył prowadzenia córki na smyczy z szelkami. Chociaż tata tłumaczy się, że robił to dla jej bezpieczeństwa - czytelnicy bloga są podzieleni.
Autor bloga w notce "o sobie" opowiada, że wychowywał się bez ojca, który odszedł od niego, gdy Edwards miał 9 lat. Mężczyzna nigdy nie wrócił do rodziny, zmarł w więzieniu przez uzależnienie od narkotyków.
Clint nie miał dobrego wzorca, dzięki któremu nauczyłby się, jak wychowywać dziecko, stąd jego nazwa bloga. Mimo to codziennie stara się być jak najlepszym rodzicem i opisuje swoje porażki, sukcesy, radości i frustracje na stronie internetowej, aby inni mogli uczyć się na jego błędach czy inspirować dobrymi rozwiązaniami.
Kiedy Edwards zauważył, że jego córeczka Aspen jest bardzo ruchliwym i ciekawskim dzieckiem, postanowił ją ochronić. Kupił dziewczynce szelki oraz smycz, które zakłada jej, gdy wychodzą do zatłoczonych lub niebezpiecznych miejsc jak zoo, centrum miasta czy supermarkety.
Niestety młody tata spotkał się z ostrą krytyką swojego sposobu na pilnowanie dziecka. Oburzeni ludzie podchodzili do Clinta na ulicy i ostro go krytykowali, dlatego zdecydował się wyjaśnić sytuację na swoim blogu.
Napisał tam, że Aspen jest dużo bardziej żywiołowa niż inne dzieci. Poprosił, aby czytelnicy go nie oceniali. Edwards podkreśla, że nie chce, żeby mała się zgubiła lub wpadła pod samochód. Wyznaje też, że mimo niedużego wzrostu biega, jak olimpijczyk i rodzice nie są w stanie jej przypilnować.
Szelki i smycz wydały się być dobrym rozwiązaniem. Clint podkreśla jednak, że stosują je chwilowo i tylko w sytuacjach, gdzie trudno jest im kontrolować dziecko. 34-latek pisze, że gdy ich córeczka trochę podrośnie, nauczy się wykonywać polecenia i będzie zdawała sobie sprawę z czyhających na nią niebezpieczeństw, małżeństwo pozbędzie się kontrowersyjnego zakupu.
W komentarzach czytelnicy bloga podziękowali Edwardsowi za podsunięcie rozwiązania problemu, z którymi oni również się zmagają. Wiele osób przyznało także, że też używa szelek i smyczy. Nie obyło się również bez tragicznych historii, w których dzieci komentujących zaginęły lub uległy wypadkowi przez to, że rodzice ich nie upilnowali.
Niestety wśród komentarzy znalazły się też negatywne opinie i niezrozumienie. Rodzicie uznali, że to przesada i nie należy w ten sposób wychowywać dziecka. Tata Aspen odrzuca ich argumenty. Twierdzi, że nikt nie jest idealnym rodzicem, a on stara się chronić swoją córkę, jak tylko potrafi.