Jak donosi dziennikwschodni.pl, mężczyzna jest bardzo zdeterminowany. Przekazał swoim instruktorom, że bez względu na czas i koszty, będzie podchodził do kolejnych testów. Zapewnił, że nie podda się aż do skutku.
Wszystkich prób dokonywał w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Chełmie. Marek Sapiecha, kierownik Działu Egzaminowania w placówce informuje, że kursant w 2013 roku zdawał egzamin aż 24 razy, rok później prób było 31, a w 2015 roku 17. Za każdym razem liczba punktów zdobyta przez mężczyznę była niewystarczająca.
Mimo dużych kosztów oraz stresu związanego z testami, kursant się nie skarży. Wręcz przeciwnie, do każdego egzaminu podchodzi z uśmiechem i nadzieją, że tym razem się uda.
Po tylu latach znajomości darzymy się już wzajemną sympatią. Ze swojej strony staramy mu się na miarę naszych możliwości pomóc. Po kolejnych nieudanych próbach w ramach nieoficjalnych lekcji staramy się tłumaczyć mu, którą odpowiedź w teście powinien zaznaczyć i dlaczego - opowiada Marek Sapiecha.
Co ciekawe, w prywatnych rozmowach pechowy kursant wykazuje się wiedzą wystarczającą do zdania egzaminu. Instruktorzy nie mają pojęcia, dlaczego mężczyźnie nie powodzi się w testach, ale mocno trzymają za niego kciuki.
Ale pozytywny wynik egzaminu teoretycznego, to nie koniec walki o prawo jazdy. Po teorii przyjdzie czas na praktykę. Jednak Sapiecha uspokaja, że osoby, które podchodzą kilka razy do testów teoretycznych, najczęściej zdają praktykę bez zastrzeżeń.
Kursant z gminy Wola Uhruska podkreśla, że egzaminu praktycznego się nie boi, jednak mimo wielu prób, teoria nadal jest dla niego o wiele bardziej stresująca.