Zrobili konkurs o bezpieczeństwie w sieci. W nagrodę zawirusowali komputery uczestnikom

Jak nagrodzić uczestników konkursu o bezpieczeństwie w internecie? Na przykład dając im zawirusowane nośniki pamięci. Tak przynajmniej postąpiło tajwańskie biuro śledcze. I nie, nie było to kolejne zadanie. 

Biuro bezpieczeństwa z Tajwanu zorganizowało dla obywateli mały konkurs. Uczestnicy biorący w nim udział odpowiadali na pytania związane z bezpieczeństwem w sieci. W nagrodę dla najlepszych przewidziano drobne upominki. 

I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jeden mały szczegół... Na nośnikach pamięci rozdanych uczestnikom znajdowało się złośliwe oprogramowanie.

Choć zdawać by się mogło, że złośliwe oprogramowanie wgrane zostało na pendrive specjalnie, w ramach kolejnego konkursowego zadania, okazało się, że wcale nie. Wirus znalazł się na co piątym urządzeniu, a biuro bezpieczeństwa nie miało o tym pojęcia. Dopiero zaniepokojeni uczestnicy konkursu zgłosili problem organizatorom. 

Jak podaje Antyradio, nośniki pamięci zainfekowane zostały w czasie kontrolowania ich pojemności. Złośliwe oprogramowanie miało kraść dane właścicieli komputerów i przekazywać je do serwerów znajdujących się w... Polsce. Te okazały się jednak jedynie pośrednikiem w drodze do przestępców.

Wiadomo już, że wirusy wszczepione w nośniki pamięci to ''XtbSeDuA.exe'', a takie wykorzystywane były przez przestępców, których od 2015 roku tropi Europol. Niestety tych nie udało się jak dotąd wytropić.