Krowa uciekinierka z Bukowa miała zacząć nowe życie. Złapali ją, ale zwierzę nie wytrzymało stresu

Dzielna krowa, która uciekła przed transportem do rzeźni, została złapana. Miała trafić do nowego właściciela, niestety zdechła w transporcie.

Jak podała Strefa Agro, słynna krowa uciekinierka padła podczas transportu do nowego właściciela. Miała stać się ozdobą powiatowego ośrodka dla emerytowanych koni pod Nysą. Niestety nie doczekała lepszej przyszłości.

Kilka godzin temu Radio Opole, podało dobrą wiadomość o tym, że krasula została złapana 22 lutego w okolicach Siestrzechowic. Była na tyle cwana, że schowała się w innym miejscu, niż jej szukano. Lekarz weterynarii Jacek Opara zapewniał, że zwierzę miało się dobrze i dzielnie radziło sobie przez ostatni tydzień na wolności.

Krowa miała trafić prosto do nowego właściciela, którym chciał zostać starosta nyski Czesław Biłobran.

Obława na uciekinierkę nie była prosta. Trzeba też było użyć specjalnej broni z nabojami usypiającymi - ponieważ krasula ma grubą skórę, należało oddać kilka strzałów.

Losem dzielnej i bardzo sprytnej krowy zainteresowała się cała Polska. Wiele osób chciało zapewnić jej godne życie i utrzymanie, w tym Fundacja OTOZ Animals czy nawet Paweł Kukiz.

Jak to się wszystko zaczęło? 

Jak wcześniej pisaliśmy, w styczniu zwierze prowadzone z obory do transportu na rzeź szybko wyczuło zbliżające się niebezpieczeństwo i wyrwało z rąk pracowników skupu. Krowa wbiegła z furią w ogrodzenie, pokonała metalowe słupki i pognała przez pola i las do jeziora.

Jak podaje Strefa Agro, jej właściciel, pan Łukasz ze wsi Buków w gminie Otmuchów nie otrzymał za nią wynagrodzenia, dlatego postanowił złapać nieposłuszne zwierzę, aby nie ponieść straty. Okazało się wtedy, że to nie będzie takie łatwe.

-Na brzegu pracownik próbował złapać za linkę, a wtedy ona go zaatakowała. Wzięła na rogi, przewróciła, a potem docisnęła do ziemi. Mężczyzna ma złamaną rękę i potłuczone żebra - opowiada Pan Łukasz w rozmowie ze Strefą Agro.

Spłoszona krasula atakowała każdego, kto chciał się do niej zbliżyć. Co więcej, okazało się, że potrafi świetnie nurkować. Po tygodniu właściciel odpuścił pogoń za uciekinierką i postanowił, że będzie zostawiał dla niej jedzenie w okolicach jeziora między Bukowem a Siestrzechowicami.

Kilka dni później wezwanie dotyczące krowy otrzymali strażacy. Przybyli na ratunek łodzią motorową. Również to nie pomogło, a krasula uciekła na jedną z wysp przepływając 50 metrów jeziora.

Mleko sojowe, ryżowe, migdałowe. Porównujemy produkty własne sieci sklepów i markowe napoje

Więcej o: