Jeden z pasażerów puszczał takie bąki, że pilot musiał awaryjnie lądować

To miał być spokojny lot z Dubaju do Amsterdamu. Niestety, jeden z pasażerów postanowił umilić ten czas pozostałym wypuszczając z siebie chmury śmierdzących gazów.

Lot z Dubaju do Amsterdamu miał trwać zaledwie kilka godzin. Jednak od razu po starcie jeden z pasażerów zaczął puszczać bąki. Jak podaje "Huffington Post", sytuacja była na tyle męcząca, że jego najbliżsi współpasażerowie postanowili poskarżyć się obsłudze. Stewardesy niestety niewiele mogły zrobić - "smrodzącego" pasażera nie można było ani przesadzić, ani uspokoić, ani spacyfikować. Po kolejnej próbie wymuszenia interwencji siedzący obok mężczyźni postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.

Na pokładzie samolotu rozpętała się bójka. Pilot był zmuszony do awaryjnego lądowania w Wiedniu, gdzie awanturujących się pasażerów przejęła policja. Policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy rozpoczęli awanturę, oraz dwie kobiety. Te jednak utrzymują, że w całą awanturę zostały wmieszane przypadkiem, zaś policja zatrzymała je tylko dlatego, że siedziały w tym samym rzędzie. Jednocześnie pan, który był przyczyną wszystkich kłopotów, pozostał na pokładzie samolotu.

Wszystkim wyrzuconym z pokładu pasażerom zakazano w przyszłości lotów liniami Transavia.

Na rosyjskim półwyspie szalało ogniste tornado. To się działo naprawdę

Więcej o: