Ratownicy ją znaleźli niezdolną do ruchu - nie wierzyli, jak się ubrała w Tatry. "Na dole było ciepło" usłyszeli

Kobieta poszła w góry w cienkich dżinsach, bez odpowiedniego obuwia. Wycieczka zakończyła się interwencją TOPR-u.

Portal Tatrzański zorganizował w niedzielę 25 lutego Obóz Wędrowny. Gdy jego uczestnicy schodzili z Kasprowego Wierchu usłyszeli wołanie o pomoc. Na początku mieli problemy ze znalezieniem źródła krzyku, ale szybko dotarli do poszkodowanej kobiety.

Jak podaje portaltatrzanski.pl, siedziała na śniegu w towarzystwie dwóch mężczyzn i była ubrana zupełnie nieodpowiednio do pogody. W górach panowała wówczas temperatura około minus 20 stopni, a turystka mimo to stwierdziła, że dżinsy, cienkie rękawiczki i zwykłe buty będą odpowiednie do pokonania szlaku.

Na dole było ciepło - stwierdził kolega zmarzniętej kobiety.

Tak turyści tłumaczyli się ze swoich strojów przed ratownikami TOPR, którzy zostali wezwani do pomocy na miejsce zdarzenia. 

Tym razem skończyło się jedynie wychłodzeniem. Świadkowie zareagowali bardzo szybko, okryli kobietę specjalną folią oraz osłonili własnym ciałem przed wiatrem. Jednak jeśli wybieracie się w góry, pamiętajcie, że temperatura wraz z wysokością spada, a ciepła odzież i wygodne, turystyczne obuwie są niezbędne do zachowania bezpieczeństwa na szlakach.

Minus 60 stopni Celsjusza w styczniu i minusowe temperatury nawet w maju. Jak żyje się w tej wsi?

Więcej o: